Od co najmniej 2 tygodni żyjemy w ciągłym stresie, albo zamknięci w domu, albo chodzący do pracy. Nieustannie słyszymy głównie złe wiadomości, kolejne ograniczenia wywołują coraz większe poczucie niepewności, zagubienia lęku, straciliśmy poczucie bezpieczeństwa, pojawia się coraz więcej obaw co dalej. I coraz głośniej wybrzmiewa pytanie jak sobie radzić w tej sytuacji? Niestety nie każdy z nas został wyposażony w umiejętność radzenia sobie z emocjami, a to w tym czasie jest podstawą. Zebrałam kilka podstawowych informacji, które każdy może łatwo zastosować.
Po pierwsze dobrze jest nazwać to, co czujemy. Czy to jest lęk – przed chorobą, śmiercią, utratą pracy? Czy to jest złość – na przymus pozostawania w domu, na brak możliwości spotykania się? Czy to jest smutek – z powodu tego, co w tej sytuacji tracimy: zlecenia, urlop, koncert? Jeśli brakuje nam słownika do nazwania emocji skorzystajmy z listy emocji.
Zapisujmy je, zacznijmy prowadzić dziennik, w którym będziemy pisać jak się czujemy. Rozmawiajmy o emocjach z bliskimi, dzielmy się swoimi i słuchajmy o tym, co przeżywają inni. Pamiętajmy, że emocje to przemijające zdarzenia umysłowe, jeśli nazwiemy je stracą swoją moc, jeśli nie będziemy walczyć z nimi będą mogły przeminąć. Umiejętność przyjmowania pozycji obserwatora daje nam więcej przestrzeni do podjęcia świadomej decyzji jak chcemy zareagować w tej sytuacji.
Przypomnijmy sobie, że emocje pełnią w naszym życiu ważną funkcję.
Doceniaj ich rolę, ale samodzielnie decyduj jak na nie zareagujesz.
Jeśli już nabędziemy większej biegłości w nazywaniu emocji możemy spróbować z naszymi myślami, odczuciami podyskutować. Zastanowić się jakie nasze przekonania za nimi stoją, czy są racjonalne, czy nie są zbytnimi generalizacjami, czy nie myślimy tunelowo widząc tylko część obrazu, możemy zapytać inną osobę o jej zdanie. Innym sposobem jest zastanowienie się co wolelibyśmy myśleć zamiast tego co nas przygnębia, co możemy zrobić małego, żeby choć trochę zmienić nasze myśli i odczucia?
Aby przywrócić stan lepszego samopoczucia warto znaleźć działania, które sprawiają nam radość, przypomnieć sobie miłe wspomnienia, obejrzeć zdjęcia, na których jesteśmy szczęśliwi, przywołać ten czas jak najdokładniej wykorzystując wszystkie zmysły, przeczytać pozytywną książkę, obejrzeć komedię, rysować, szyć i wykonywać takie czynności, które naprawdę lubimy. Osoby, które regularnie ćwiczą wiedzą jak uzależniający jest wyrzut endorfin po dobrym treningu. Warto nawet w warunkach domowych znaleźć taką aktywność fizyczną, która nam go zapewni. Jeśli do tej pory nie byliśmy entuzjastami kultury fizycznej to może taniec będzie takim odpowiednikiem? Ważne, żeby w warunkach ograniczonej możliwości wychodzenia z domu zadbać o swoje ciało. Na szczęście internet pełen jest filmików na których możemy się wzorować.
W aktualnej sytuacji szczególnie bolesna jest utrata kontroli, która wywołuje wzrost niepewności. Dlatego warto wypisać sobie czynniki na które mam 100% wpływ (w tym na pierwszym miejscu niech się znajdzie sposób reagowania na sytuację), na które mam częściowy wpływ i na które nie mam wpływu. Koncentrujmy się na pierwszej grupie – tu działajmy budując swoją nową strefę komfortu. W obszarach, na które wpływać nie możemy wystarczy zmienić perspektywę z przymusu na swój własny wybór, że się danemu zaleceniu podporządkowuję, z nieprzymuszonej woli. Wybierając różne techniki radzenia sobie z tą sytuacją również odzyskujemy na nią przynajmniej częściowy wpływ.
Zalecane jest zbudowanie planu dnia, wyznaczenie stałego rytmu, który da nam kontrolę i sprawi, że poczujemy się bezpieczniej. Może warto rozpisać plan stałych punktów programu, których będziemy się trzymać – wspólne śniadanie, kawa, obiad, ćwiczenia, oglądanie filmu, gry planszowe? Oczywiście, jeśli nie lubimy reżimu to możemy z tego zrezygnować, choć jeden, dwa stałe rytuały mogą wpłynąć pozytywnie na lepsze samopoczucie pokazując, że w tym zwariowanym świecie są rzeczy, które pozostają niezmienne.
Bardzo pomocna w zachowaniu spokoju i równowagi może być praktyka mindfulness i medytacja. Przyjmowanie postawy uważności daje nam szansę na otwarte i wyrozumiałe podejście do siebie, do swoich przeżyć, dzięki czemu tworzymy zdrowy dystans między nami samymi a naszymi myślami i uczuciami wywołanymi przez stres. Rozumiemy, że JA to coś więcej niż nasze myśli i uczucia, że możemy je obserwować i pozwalać im przemijać oraz wybierać sposób reakcji na nie.
Najważniejsze to obserwowanie siebie i reagowanie, jeśli nasze samopoczucie zaczyna znacząco odbiegać od normy. W tym trudnym czasie warto utrzymywać bliski kontakt z kimś, komu możemy wszystko powiedzieć i kto z otwartością i zrozumieniem przyjmie to. Ale czasem taka bliska osoba nie ma odpowiednich kompetencji by nam pomóc wtedy warto zwrócić się o pomoc do specjalisty. Taka decyzja jest wynikiem dojrzałego podejścia do siebie i swojego życia. Jeśli ktoś po przeczytaniu tego artykułu chciałby poszukać takiego wsparcia u mnie serdecznie zapraszam do kontaktu – jestem psychologiem, trenerem i coachem.
Comments