Czy świat emocji wciąż stanowi dla was zagadkę? Czy reakcje innych ludzi są często zaskakujące? Zastanawiacie się dlaczego mimo, że nazywamy rzeczy tak samo nie jest nam łatwo się porozumiewać między sobą? Jak to naprawdę jest z tymi emocjami? W dzisiejszym wpisie chciałam Wam wyjaśnić kilka rzeczy odnośnie emocji, a może wtedy łatwiej nam będzie się w tym gąszczu poruszać.
Wiele lat temu uczyłam się, że istnieją pewne emocje podstawowe, które występują praktycznie powszechnie na całym świecie. Różni badacze pokazywali przedstawicielom odmiennych kultur obrazki przedstawiające emocje i uzyskiwali te same odpowiedzi. To sprawiało, że nauczyliśmy się myśleć, że emocje są uniwersalne i uczyliśmy się ich od przedszkola na podstawie obrazków z różnymi minami. Badacze szukali w mózgu struktur, które byłby odpowiedzialne za ich odczuwanie. Po wielu badaniach okazało się, że nie ma czegoś takiego. Nasz mózg działa inaczej. Nasze emocje są rozproszone i zdecentralizowane. Nasze neurony są nieustannie pobudzone, stymulując się nawzajem i utrzymując wewnętrzną aktywność naszego mózgu. Dzięki temu nie tylko podtrzymują bicie serca, oddychanie i pracę narządów wewnętrznych, są źródłem snów, marzeń, wyobraźni, ale także tworzą każde doznanie naszego ciała, które odczuwamy, a szczególnie doznania wewnątrz ciała. Głównym zadaniem naszego mózgu jest przewidywanie ile energii będzie potrzebne by utrzymać nas przy życiu i w dobrym zdrowiu. Mózg nieustannie stawia i weryfikuje prognozy szczególnie te dotyczące naszych wewnętrznych doznań. Każde odczucie bólu, zmiany ciśnienia, zmiana siły dotyku ubraniu wyzwalają w mózgu działanie w celu wyjaśnienia przyczyny i dostosowania naszego zachowania. Od momentu otwarcia oczu towarzyszy nam afekt czyli ogólny rodzaj uczucia, dużo prostszy niż emocje. Ma on dwa wymiary: pierwszy z nich walencyjność - porusza się na skali przyjemne – nieprzyjemne, a drugi pobudzenie – przemieszcza się od spokoju do podniecenia. Afekt towarzyszy nam cały czas i może zmieniać się w obrębie dwuwymiarowej przestrzeni w połączeniu z ich intensywnością. Na kole możemy wtedy odzwierciedlić wszystkie stany:
Doświadczając afektu i nie znając jego przyczyny jest duże prawdopodobieństwo, że nie odniesiemy go jako informacji na swój temat (że to coś w moim organizmie sprawia, że czuję się mniej lub bardziej przyjemnie i mniej lub bardziej jestem pobudzona), ale potraktujemy go jako informację o świecie ( np. coś lub ktoś wyda mi się dobry lub zły). To bardzo ważna wiadomość bo dzięki świadomości tego jak odczucia płynące z ciała o nieznanym źródle pochodzenia mogą wpływać na nasz odbiór świata możemy zawsze się zatrzymać i zapytać samych siebie czy to o mnie czy o drugim człowieku jest ta informacja. To samo zdarzenie jeśli odbierzemy w różnych stanach walencyjności i pobudzenia będzie zupełnie inaczej interpretowane przez nasz mózg. Opisany mechanizm często prowadzi do tego, że to co czuje nasz mózg zmienia to co widzimy i słyszymy. I mimo tego, że lubimy myśleć o sobie jako o osobach racjonalnych to nasz afekt trzyma kierownicę w naszym samochodzie życia. No i najważniejsza prawda, którą warto mocno przemyśleć: każdy z nas konstruuje środowisko, w którym żyje. To z tych interpretacji sygnałów budujemy nasze przekonania, a także emocje. Dzięki emocjom możemy nadawać znaczenie afektom i sprawiać, że podejmiemy jakieś działania. W trakcie życia uczymy się nazywać różne rzeczy, budujemy swój słownik pojęciowy. Każdy z nas rodzi się z nieznajomością języka a już po roku, dwóch ma całkiem spory zasób słów, który pozwala mu egzekwować od otoczenia to, czego potrzebuje. Wszystko co dociera do mózgu jest niejednoznaczne i wymaga nazwania. Dopiero nazwane może nieść informacje. Sam fakt mocnego bicia serca jeszcze nie determinuje czy to zmęczenie czy zawał, dopiero gdy nadamy mu znaczenie, wyjaśnimy źródło pochodzenia, określimy punkt odniesienia w świecie dowiemy się jak się do niego odnieść. To dzieje się natychmiast więc mamy wrażenie, że to nasz odbiór świata takim, jaki jest, ale w rzeczywistości to świat naszej konstrukcji. Odczuwając różne stany lub widząc je u innych korzystamy z nazw, które poznaliśmy i tak naprawdę dopiero na bieżąco budujemy nasze emocje. Im więcej mieliśmy okazji słyszeć te pojęcia od innych w różnych kontekstach tym bogatszy i bardziej zróżnicowany jest nasz słownik, a nasz mózg może korzystać z większych możliwości interpretacji. Dzięki temu powstają różne subtelności i niuanse w nazywaniu odczuć. Nasz mózg jest kształtowany przez rzeczywistość świata, w którym się znajdujemy, a szczególnie przez otaczające nas relacje międzyludzkie. Nasz świat postrzegamy przez pryzmat naszych potrzeb, celów i doświadczeń z przeszłości, dzięki którym łatwiej jest nam interpretować to, co nas spotyka.
Jak skorzystać z tej wiedzy w praktyce? Po pierwsze pamiętajmy, że to odczucia płynące z ciała są źródłem, na którym mózg konstruuje emocje, dlatego jeśli chcemy zadbać o swoje dobre samopoczucie zacznijmy od nadania najwyższego priorytetu dla utrzymania odpowiedniego budżetu energetycznego naszego ciała. To co należy robić? Dbać o zdrowe odżywianie, by dostarczyć wszystkich niezbędnych składników dla naszych komórek, uprawiać aktywność fizyczną oraz wysypiać się. Nie brzmi to zbyt odkrywczo, ale te najprostsze rzeczy w naszym świecie są często najtrudniejsze do zrealizowania. Zalew śmieciowego jedzenia i nadmiar „atrakcji” często utrudniają nam realizowanie założeń piramidy żywienia, regularne uprawnianie ćwiczeń czy wczesne chodzenie do łóżka. To też tematy na kolejne wpisy, w tym skupię się na wymienieniu skutecznych zaleceń. Kolejne z nich mówi o korzystaniu z masaży, które zapewnią nam relaks po energicznych ćwiczeniach, a wykonywane przez bliską osobę dodatkowo przyniosą zacieśnienie relacji. Nie dziwi też zalecenie ćwiczenia jogi, gdyż ten system ćwiczeń i praktyk oddechowych jest znany ze swoich udowodnionych prozdrowotnych korzyści. Wspomnę tu tylko o tym, że regularne wykonywanie asan powoduje spadek substancji wywołujących stan zapalny i wzrost substancji zmniejszających ryzyko chorób min. serca i depresji. Przebywanie w ciszy, w naturalnym środowisku wśród niewielkiej ilości osób to kolejne działania mające nam zapewnić równowagę energetyczną organizmu. Nie oczekujmy dobrego samopoczucia po dniu spędzonym w hałasie wielkiego miasta, w pędzie między morzem ludzi i w huku trąbiących aut. Wiem, że nie każdy może przeprowadzić się pod miasto do własnego domu z ogrodem, ale każdy może w domu hodować rośliny, słuchać śpiewu ptaków, szumu fal zamiast oglądać na koniec dnia dawkę nie najlepszych wiadomości. Dobrym pomysłem jest też czytanie dobrej literatury i oglądanie dobrych filmów, dzięki temu nie będziemy angażować się w natłok myśli, zaburzający nasz dobrostan. Od dawna wiadomo też, że posiadanie zwierzęcia to dawka bezwarunkowej miłości. Jeśli możemy adoptować go ze schroniska dodatkowo będziemy mieli na koncie dobry uczynek. Dotyk futra, głaskanie, zabawa to wszystko bardzo pozytywnie wpłynie na nasz budżet energetyczny. Dodatkowym plusem będą wspólne spacery, oczywiście nawet bez zwierzęcia warto wpisać je do swojego kalendarza i regularnie wędrować po parkach i lasach. Wygrają też ci, którzy mają hobby, szczególnie takie wymagające skupienia, dzięki temu znów oderwiemy się od niepotrzebnych rozważań a dodatkowo efekt naszego wysiłku z pewnością przyniesie nam wiele ciepłych odczuć.
Nie rzucajmy się od razu na wdrożenie wszystkich powyższych zaleceń bo czeka nas solidna dawka frustracji, ale korzystajmy z nich najczęściej jak się da. I małymi krokami bilansujmy lepiej nasze ciała, a wtedy i interpretacje naszego mózgu będą korzystniejsze.
Comments